Średniowieczna zagadka wreszcie rozwiązana. Archeolodzy wyjaśnili fenomen związany z monetami

W okresie od 660 do 750 roku na terenie Anglii doszło do ogromnego wzrostu zapotrzebowania na srebrne monety. Naukowcy próbowali dowiedzieć się, skąd pochodziły surowce wykorzystane w ich produkcji. Niedawno uzyskali odpowiedź na to palące pytanie.
Średniowieczna zagadka wreszcie rozwiązana. Archeolodzy wyjaśnili fenomen związany z monetami

Wspomniany okres monetarnego szaleństwa był związany z silnym ożywieniem handlowym. Dość powiedzieć, że do tej pory znaleziono około 7000 srebrnych monet wybitych na przestrzeni niecałych stu lat. Dla porównania, w przypadku całego okresu anglosaskiego, trwającego od V wieku do 1066 roku, zidentyfikowano podobną liczbę znalezisk. Jasno widać więc, iż zapotrzebowanie między połową VII i połową VIII wieku było gigantyczne.

Czytaj też: Bulla papieska w lubelskim lesie. Takie znaleziska zdarzają się wyjątkowo rzadko

Wielką niewiadomą pozostawało to, skąd pochodziło srebro wykorzystywane w produkcji tych monet. Rozwikłania zagadki podjął się Rory Naismith z Uniwersytetu Cambridge. O wynikach śledztwa przeprowadzonego przez jego zespół możemy teraz przeczytać na łamach Antiquity

Jednym z rozpatrywanych wariantów był ten poświęcony pochodzeniu z francuskiego Melle. Inny wskazywał natomiast na wykorzystanie zasobów należących do kościołów. Brakowało jednak twardych dowodów w tej sprawie, dlatego trzeba było znacznie bardziej szczegółowych analiz. Naukowcy skupili się nie tylko na srebrze, którego było w składzie najwięcej, ale także innych metalach, takich jak złoto czy bizmut.

Pochodzenie srebra wykorzystanego do wybijania wczesnośredniowiecznych monet znalezionych na terenie Anglii wskazuje na tereny Bizancjum

Idąc tym tropem natrafili na potencjalne wyjaśnienia, które były od dawna wyczekiwane. Istotną rolę w lokalizowaniu pochodzenia srebra wykorzystanego do produkcji monet odegrały badania poświęcone izotopom ołowiu. 29 monet pochodzących z lat 660-750, które wybito w Anglii, Francji oraz Fryzji, wykazało sygnatury chemiczne i izotopowe charakterystyczne dla srebra pochodzącego z Cesarstwa Bizantyjskiego z okresu od III do VII wieku.

Stało się więc jasne, że nie chodzi o zasoby pochodzące ze znanego europejskiego źródła ani recyklingu rzymskiego srebra. Odpowiedzią wydaje się natomiast Bizancjum, skąd najwyraźniej pochodziło srebro użyte do bicia monet, które trafiły później do Anglii. Jak wyjaśniają autorzy nowych badań, objęte nimi monety są jedną z pierwszych oznak odrodzenia gospodarki północnoeuropejskiej od końca Cesarstwa Rzymskiego. Wskazują także na istotne międzynarodowe powiązania handlowe między Francją, Holandią i Anglią.

Czytaj też: Góra monet znaleziona przez archeologów. Znamy ich właściciela

Nagły wzrost podaży monet najprawdopodobniej wynikał z faktu, iż elity likwidowały zasoby i wpuszczały do obiegu coraz więcej pieniędzy. To z kolei napędzało działalność warunkującą obrót tymi pieniędzmi. Większa niż kiedykolwiek część społeczeństwa angażowała się w tego typu działania. Nie jest jasne, jaki był dokładny impuls napędzający decyzję o zamianie zasobów w srebrne monety, ale naukowcy zwrócili uwagę na inny fakt: w okresie od 750 do 820 roku podejście znacząco się zmieniło i na rynek weszło srebro o pochodzeniu innym niż bizantyjskie. Ze względu na niską zawartość złota archeolodzy sugerują, jakoby źródłem była wspomniana kopalnia we francuskim Melle.